Idiokracja
Dzisiaj Szanowna Redakcja uderzy w
czulszą nutę. W serce. Obserwuje Szanowna jego brak u wielu ludzi,
którzy są przecież dominantami na tej planecie. Którzy mieli to
szczęście urodzić się człowiekiem a nie muchą chociażby.
Którzy mają ręce, mózg, umieją mówić, pracować, tworzyć,
budować...
i pal licho wojny. Nie o to chodzi, bo to temat
ogromniasty. Chodzi o odpowiedzialność za słabszego. Za zwierzę.
Trzepie Szanowną, która widzi artykuły: znaleziono wychudzonego
psa, znaleziono martwe szczeniaki... pies porzucony, przywiązany,
zgubiony, kot z obciętą łapką... kot wychudzony... Kiedy Szanowna
słyszy: gonić sraluchy (że gołębie), ptaki za głośno śpiewają,
lisy podchodzą pod działki – wymordować, potopić koty...
eeeech.... a najlepiej wystrzelić w kosmos, bo się zwierzaki panoszą
za bardzo po planecie człowieka, to własnym uszom nie wierzy. Z czego to wynika? Ano... ludzka
rasa zaczyna przypominać idiokrację. Produkcja idiotów w Świdnicy
od pewnego czasu zakrojona jest na szeroką skalę... że tak sobie
Szanowna poleci wytartym zdankiem pismaków. Głupek jest zły.
Głupki nie mają uczuć i odczuć. Głupki nie mają celów i
marzeń. Głupki nie mają zainteresowań. Głupki mieszkają w
Świdnicy i okolicach.
Wiele lat temu, kiedy Szanowna zobowiązań w
postaci dziecka nie miała, miała psa, który wymagał
chodzenia, biegania i szwendania się w różne rejony, bo inaczej
szalał po domu. Tak więc Szanowna wynurzyła się ze swojego
świata, w którym większość jej podobna była i z przerażeniem
zauważyła powstającą nową rasę. Dziewczęta pod dwudziestkę,
bez zęba często, za to z dzieckiem w wózku, uczesane w kucyczka
przylizanego, obok której snuł się równie nieciekawy mężczyzna
niekoniecznie pod dwudziestkę, z piwkiem w łapie - opanowywali
miasto. Mówić po polsku nie potrafiły one i ich partnerzy, za to
piękną łaciną posługiwać się cudnie potrafili. Z przerażeniem
Szanowna zauważyła, że toto się rozmnaża! A teraz, po wielu
latach Szanowna jest świadkiem rozpanoszenia się tej bezmózgiej
masy, robiącej dzieciarnię na akord, z tępymi pyskami snującej
się po mieście. Nie pracują, stoją pod bankiem żywności, mają
dużo dzieci i psa. Szarpią i dzieci i psy. Drą się na wszystkich,
którzy zwrócą im uwagę a ich jedynym zajęciem w czasie wolnym jest
piwkowanie. Często z dzieckiem na rączkach. I wymagają. Od
wszystkich tylko nie od siebie. Od urzędów, żeby ich szybko
obsługiwali, od szkół żeby im dzieci wychowywali, od babć kasy i
kredytów, od MPK darmowych przejazdów, od sprzątaczek – żeby za
nimi sprzątały... To te idiotki i idioci zalewający miasto i
okolice, nie posiadając empatii, maltretują zwierzęta i dzieci...
niszczą mrowiska, łamią gałęzie drzew i śmiecą butelkami i
petami na placach zabaw... Bez serca, bez zastanowienia, bez
myślenia... Oni się skądś wzięli. Ano – z takich samych jak
oni rodzicieli, których kiedyś było mniej niż tych myślących,
ale będą ich miliony... Jakiś dziwny produkt człowieczy, który
nie wymrze za to cofnie nas do epoki kamienia łupanego, albo jeszcze
wcześniej... Co to się dzieje! Co to się dziać będzie?
Szanowna tym postem nie tyka niepełnosprawnych umysłowo. Niepełnosprawni umysłowo są bardziej sprawni umysłowo niż owi idioci, opisani przez Szanowną Redakcję.
Szanowna Redakcjo!!!
OdpowiedzUsuńNie ma co zwlekać, trzeba uciekać. :) Świdnica jest specyficznym miastem niestety. A ludzie... Ostatnio przechodziłam przez podwórko i niechcący spojrzałam na nastolatkę pijącą piwo. Zapomniałam, że tak nie wolno. Ehhh
Niestety, nie ma gdzie uciekać. A przy takich idiotach możemy zapomnieć o rozwijaniu się astronomii więc w kosmos też nas nie wystrzelą ze zwierzakami... Przyjdzie nam wyginąć...
OdpowiedzUsuńSzanowna Redakcjo! Niestety moje miasto również opanowane jest przez zepsute zęby upchane w bezmózgowe czachy. No cóż, kto miał olej w głowie ten wyjechał.......
OdpowiedzUsuń