Czyt. na melodię A mnie jest szkoda lata... - A mnie jest żal Chazana...
„Ktoś ty, dziadu?” - zastanowiła
się Szanowna Redakcja i postanowiła pogłębić swą wiedzę na ten
temat mając w nosie swe dotychczasowe zasady niewpuszczania „złego”
do swego mózgu – jeśli takowy posiada. No i? Pan doktór, się
okazał ten Chazan. Pan doktór ginekolog. Pan doktór - dyrektor
szpitala. On to nie zrobił aborcji w odpowiednim czasie na dziecku,
które żyć nie miało szansy. On to, machnął ręką na tragedię matki i kazał jej donosić dziecko, które żyć nie miało szansy.
On to nie dopełnił wszelkich formalności i nie przypilnował
terminów aby dziecko mogło zostać litościwie usunięte.
Szanowna Redakcja nie
pochwala człowieka. Nie lubi człowieka. Szanowna Redakcja nie lubi
człowieka tym bardziej, że „człowiek – doktór – dyrektor”
gra. Doktór – dyrektor jest dodatkowo, według Szanownej, aktorem
artystą. Ze strachu. W nieodpowiednim momencie, jako rutyniarz ze
stażem, machnął rączką na nieszczęśliwą panią matkę, nie
spisał papierków, nie sprawdził dat i wszystko zrobił na
„odpiernicz” - zawalił. Zawalił jak wielu lekarzy, dla których
życie i tragedia ludzka to po prostu śrubka
na taśmie fabrycznej. Nie pomyślał, że akurat ta nieszczęśliwa
matka mu nie popuści. Lekarz, który pewnie w swoim życiu aborcji
wiele przeprowadził, mając w tym przypadku wizję „umoczonej”
pupy wykorzystał, że w kraju pełnym fanatyków może mu ujść
sprawa pod przykrywką klauzuli sumienia. Nie wypełnił papierków
na czas, nie sprawdził dat... co ma beknąć... przecież jest
klauzula sumienia! On nie ma sumienia zabić dziecka, które umrze.
On dopisze sobie jeszcze ideologię i jakoś przetrwa. Po nim będą
teraz księża i zakonnice płakać, wszystkie katoliczki –
fanatyczki i katolicy – fanatycy będą płakać i go wielbić! On
się tak łatwo nie da! I co z tego,że nie sprawdził kiedy trzeba
aborcji dokonać... On i tak nie chciał zabijać, choć... kto wie,
kto wie... I Szanownej Redakcji szkoda Chazana – leniuszka. Się
tak, bidny, zamotał w kłamstwach, że teraz pomniki mu będą
wystawiać... Bidulek...
Szanowna Redakcja nie jest w stanie pojąć życia,
które "dał" Chazan – aktor – rutyniarz przez własne niedbalstwo.
Ale jest go jej żal. Bo tu nie o klauzulę sumienia fanatycznego
chodzi. O niedopatrzenie tylko. Starego lekarza niedopatrzenie. I on
o tym wie. I z tym musi żyć. I tu go sumienie zeżre albo i nie...
Aktor żerujący na fanatykach...
Komentarze
Prześlij komentarz